#dzieciństwo 1
Gdy zapytasz mnie jakie jest moje pierwsze wspomnienie ktore przyszlo mi do glowy..
"- Mamusiu obudz sie.. Co robisz mojej mamie?! Zostaw ją.. Mamo! - ze łzami w oczach próbowałam odciągnąć obcego faceta od mojej mamy."
Mama była na skraju moralności i całkowitego braku szacunku do samej siebie. Zaprzyjażniła sie z miejscowymi pijaczkami. Ojciec i syn. W domu totalna melina. Któregoś dnia zaprosili ją na piwo.
-Mamo prosze Cię nie idz do nich - prosiłam - Miałyśmy iść na spacer i lody. Obiecałaś!
Mój błagalny lament nic nie dał.
<Mama - bardzo piękna kobieta. Szczupła blondynka. Piękny uśmiech zawsze gościł na jej twarzy. Twarz.. Twarz miała anioła.. Tylko takiego który zabłądził w zyciu.. Upadły anioł.>
I tak reszte wieczoru spędziłyśmy z tym pijanym towarzystwem. Bez spaceru. Bez lodów. Bez rodzinnej atmosfery której każde dziecko potrzebuje.
Zaprzyjażnili się. Towarzystwo zaczęło regularnie nas odwiedzać. A ja dostałam nowe zadanie. Musiałam pilnować aby mamie nie stała się krzywda.
Jako 6 letnie dziecko miałam bardzo rozsądny tok rozumowania. Zawsze chowałam mamy torebkę, klucze i portfel zeby znów jej "przyjaciele" jej nie okradli.
Tej nocy czułam niepokój. Widziałam, że Mama nie trzeźwieje od paru dni. Wizyta na jedno piwo zakończyła sie parudniową libacją alkoholową. Byłam już zmęczona wiecznym opiekowaniem się mamą. Od paru dni to ja się nią opiekowałam. Prowadzałam do toalety, odpalałam papierosa w obawie, że może się coś podpalić.
Mamusiu obudz sie.. Co robisz mojej mamie?! Zostaw ją.. Mamo! - ze łzami w oczach próbowałam odciągnąć obcego faceta od mojej mamy. Dobierał się do niej. Rzuciłam się na jego plecy. Krzykiem budziłam Mamę.
Udało się. Mama zdążyła juz trochę wytrzeźwieć. Wyrzuciła go z domu. Wiecej nie wrócił..
Koszmar w głowie 6 latki utrzymuje sie do dziś. Czułam ogromny strach. Czuje go do dziś..